W minioną sobotę nasi funkcjonariusze pojechali na interwencję dotyczącą psa, którego ktoś przywiązał do płotu. Miało do tego dojść w parku przy ul. Św. Wawrzyńca w Rybniku. Gdy nasz patrol włączał się do ruchu z drogi podporządkowanej, został zatrzymany przez zrozpaczonego mężczyznę, który wskazując na siedzącego w samochodzie dwulatka z krwawiącą raną na głowie, poprosił o eskortę do szpitala.
Strażnicy nie zwlekali ani chwili dłużej. Przy włączonych sygnałach świetlnych i dźwiękowych eskortowali podążający za nimi pojazd pod sam szpital. Dzięki temu trasa ta zajęła zaledwie kilka minut.
Okazało się, że dziecko uderzyło się o stolik znajdujący się w pokoju. Niefortunny upadek był przyczyną rany głowy, z której obficie leciała krew.