Dziś zaprezentujemy Państwu jak można łatwo uniknąć płacenia mandatu od straży miejskiej. Poradnik ten powstał na wniosek samych zainteresowanych. Zapraszamy zatem do lektury.
Kontakt ze strażnikiem nie musi wcale budzić negatywnych emocji, wywoływać stresu pourazowego, czy wreszcie kończyć poszukiwaniem pomocy u prawnika.
Rozwiązanie jest proste. Stosujmy się do obowiązujących przepisów ruchu drogowego, a wszystkim będzie łatwiej. Kierowcy nie będą nerwowo rozglądać się, czy z zza krzaków nie wybiega strażnik z bloczkiem mandatowym, a my z przyjemnością zajmiemy się sprawami porządkowymi, przecież pracy w poszczególnych dzielnicach naszego miasta jest w bród.
Przypominamy, że znak „zakaz zatrzymywania się” dotyczy zatrzymania pojazdu. Nie jak twierdzi większość kierowców, że ja tylko na chwilę, przecież nie było mnie tylko 10 minut.
Strefa wyłączona z ruchu, znak P-21 należy traktować jak strefę wyłączoną z ruchu, a nie miejsce parkingowe dla odważnych, którzy przejawiają skłonności ryzykanta.
Miejsca obsiane trawą z jakiegoś powodu są zielone i to nie z powodu chęci utrudnienia kierowcom sposobu poruszania się po nich, tylko właśnie dlatego, żeby pojazdy parkować w miejscach do tego przeznaczonych.
Brawa dla tych którzy wykazują się niezwykłym pokazem sił w połączeniu z niesamowitą koordynacją ruchową przemieszczając się pomiędzy słupkami, może by tak swe umiejętności potrenować na placu manewrowym?
Właśnie tego typu sytuacje przekonały nas o słuszności piętnowania takiego zachowania kierowców.
